Marcin Czerwiński
Nieustający performance. O multimedialnych działaniach Andrzeja Dudka-Dürera
Kiedy artysta jest wszechstronny, stara się zaanektować wszelkie możliwe obszary rzeczywistości dla swojego działania. Nie ograniczając się do jednego rejonu estetycznego czy jednego medium, nie traktując żadnego jako głównego, stwarza swoje kolejne odbicia i kreacje za pomocą różnych środków, a one – jak elementy układanki puzzle – będą tworzyć mniej lub bardziej jednorodną całość albo przynajmniej będzie je łączyć jakaś wspólna nić. W przypadku Andrzeja Dudka-Dürera taką nicią wiążącą jest sfera duchowości.
Pod koniec maja br. artysta odsłonił we wrocławskim BWA Design (wspólną z Mirosławem Rajkowskim) wystawę pt. Instrumenta. Zgodnie z tytułem zostały na niej pokazane obiekty-instrumenty muzyczne – wśród nich zbudowane własnoręcznie przez Dudka-Dürera na przestrzeni prawie trzydziestu lat – trzy hinduskie sitar. Wydaje się, że instrument wtedy staje się obiektem, gdy jego tworzenie staje się rytuałem, sztuką.
Podtytuł tej wystawy-instalacji nadany przez ADD brzmiał bardzo adekwatnie do różnorodności jego działań, a mianowicie: Obiekt, dźwięk, obraz. Znalazły się tam także instalacje wideo, zdjęcia, rysunki, grafiki (tworzone zarówno tradycyjną techniką, jak i za pomocą komputera), wiszące częściowo nad podłogą obiekty, a podczas wernisażu – odbył się performance autora. Widza / słuchacza witała od progu galerii medytacyjna, działająca kojąco muzyka sitar, a towarzyszył jej zapach kadzidła. To zadziwiające, jak Dudek-Dürer potrafi łączyć najnowsze media z prostotą i zwyczajnością naturalnych materiałów oraz środków pochodzących z pradawnych, odległych nieraz tradycji. Podczas jego performance’ów pojawia się ogień, a tuż obok na monitorze komputera można w prezentacji multimedialnej prześledzić drogę artystyczną autora.
Na wystawie uwagę przyciągały instalacje z naturalnych, przyjaznych materiałów. Zostały np. zawieszone (właśnie: zawieszone, nie ustawione) dwie wieże: wieża wiedzy oraz wieża iluzji. ADD zbudował je z futerałów na sitar. Wieża wiedzy to zawieszony futerał z ustawionymi na nim książkami, zeszytami, brulionami, taśmami magnetofonowymi i kamieniem, a pod spodem, na podłodze, usypany został kwadrat ziemi porośnięty trawą. Wydaje się, że autor, wkraczając na obszar gnozy, chciał powiedzieć: wiedza jest światłem życia. Pod wieżą iluzji natomiast (zawieszonym u sufitu futerałem) usypana została tylko ziemia. Dlaczego? To tak, jakby ADD sugerował nasze odczarowanie, tak jakby była to wieża deziluzji. Być może podczas oglądania należało dopiero wyobrazić sobie to, co widz / słuchacz miał ochotę sobie wyobrazić, może iluzja była koniecznym elementem procesu odbioru, czyniącym widza uczestnikiem instalacji? Moją uwagę zwróciła pozytywność przedmiotów i łagodność działań Dudka-Dürera (mimo częstego tam motywu Apokalipsy), nadająca im niezwykłą kameralność i intymność odbioru.
Sztuka ADD jest, można to stwierdzić z pełną odpowiedzialnością w czasach agresywnych kampanii reklamowych i promocyjnych – także w dziedzinie działań artystycznych – pozbawiona agresji czy szokujących prowokacji i ma charakter terapeutyczny wobec niepokoju cywilizacji, globalizacji, industrializacji i kultury miejskiej.
Czy może być inaczej, skoro Andrzej Dudek-Dürer wierzy w reinkarnację, uważa, że jest kolejnym wcieleniem Albrechta Dürera, praktykuje wegetarianizm, odbywa podróże metafizyczno-telepatyczne i w swoich obiektach często wykorzystuje motyw Apokalipsy, a swoją codzienną egzystencję utożsamia ze sztuką? No właśnie, Sztuka Butów, Sztuka Spodni albo Sztuka Pizzy – działania uświęcające codzienność, powszedniość zwyczajnych zachowań i czynności. Buty Andrzej zakupił w roku 1969, musi to być ważna data, skoro pamięta ją dokładnie: 16 kwietnia 1969, pamięta też cenę: 120 ówczesnych złotych. Od tamtej pory, tj. od 33 lat, te same buty, wykonane ze sztucznej skóry, stale towarzyszą mu w życiu i podróżach, używa tylko ich. Sztuka Butów, jak sam mówi, polega na tym, że “są one ciągle na krawędzi życia i śmierci, zbliżają się do punktu krytycznego i oddalają. Symbolicznie ujawniają reinkarnację, ujawniają też szeroko rozumianą ideę sztuki jako procesu, kreatywności, komunikacji. Żyją tak jak żywy organizm, który co pewien czas wymienia niemal wszystkie swoje składniki. Dzięki temu utrwala się ich paradoksalna tożsamość i w tym stanie wchodzą w obieg konwencjonalnych dzieł sztuki. Są dokumentem i zapisem rzeczywistości”. Takie wartościowanie pozornie nieważnego, zwyczajnego przedmiotu przypomina podejście do życia i rzeczy zapisane w tekstach Edwarda Stachury, tym samym przeciwstawia się chorobie naszej cywilizacji, jaką jest konsumpcjonizm z jego zachłannością na nowe, wciąż wymieniane przedmioty. Czy ADD uprawia więc sztukę krytyczną? Wydaje się, że stoi raczej gdzieś na uboczu niż w opozycji, skupiając się na ocalaniu życia i przedmiotów, ocalaniu przed nihilizmem współczesności, odnajduje własną ścieżkę, właśnie: ścieżkę, nie zaś asfaltowaną jezdnię, chociaż używa przy tym najnowszych technologii przekazu.
Na wystawie w BWA artysta pokazał swoje filmy, nakręcone w światowych metropoliach (Nowy Jork, Berlin, Tokio?). Z prędkością tych miast, ich dynamiką ujętą w szybkość przesuwu klatek filmowych, kontrastują intymne, osobiste przedmioty ich mieszkańców albo turystów: na filmie ADD pokazuje czyjeś dłonie na filiżance kawy w barze albo kawiarni, pokazuje toaletę albo fotografie ślubne, wszystko to otacza szaleńczy pęd miasta, jego brak skupienia. Jeśli medytacja to skupienie na rzeczy i sytuacji, przeniknięcie jej, odnalezienie w niej (czy “pod nią”) innej realności, to filmy wideo Andrzeja Dudka-Dürera cechuje niezwykle intensywne nastawienie medytacyjne, choćby pokazywały nawet najbardziej oporny mu obszar, jakim jest obszar wielkomiejskiego centrum. Dynamika cywilizacji zostaje w nich pokonana statyką ujęcia i skupienia na konkretnym przedmiocie albo sytuacji (np. wędrówki, podróży), podkreślona “medytacyjną” muzyką.
Odległe metropolie nieodłącznie wiążą się z podróżami – ADD podróżuje zarówno fizycznie, jak i telepatycznie. Świadczy to o jego zdolnościach mentalno-duchowych. To właśnie od podróży metafizyczno-telepatycznych (przedsięwzięć podejmowanych bez wychodzenia z domu) rozpoczął on podróżowanie po świecie, potem kontynuował je równolegle z faktycznym przemieszczaniem się. Poza krajami Europy odwiedził Meksyk, USA, Japonię, Koreę, Australię, Nową Zelandię. Podróżowanie, jako czynność czysto ludzka, stało się dla niego Sztuką Podróży. Podróżując, poprzez kontakty z artystami z różnych stron świata, realizuje różnorodne – często niekonwencjonalne i nietypowe, nieoficjalne i spontaniczne – działania artystyczne. W Meksyku odbywa performance na szczycie piramidy słońca, w Tokio wraz z Yasunori Shiobarą realizuje sztukę jedzenia pizzy i chapati. Jego podróż nigdy nie jest do końca zaplanowana i ustalona, stale towarzyszy jej element przypadku i zaskakującej kombinacji (w spotkaniu z drugim artystą). W ten sposób staje się ona permanentnym happeningiem. Równocześnie podróżować znaczy dla niego spotykać drugiego człowieka. Sztuka podróżowania bowiem – co oczywiste – wiąże się z nawiązywaniem kontaktów, a pomaga jej w tym korespondencja, która na polu wolnego działania twórczego oznacza jedno: mail-art.
Mail-art pozwala oderwać się od schematycznych konstelacji na rynku sztuki, jakie tworzą układy pomiędzy artystami, marszandami, galeriami i odbiorcami, pozwala komunikować się artystom bezpośrednio, to z tej formy chętnie korzystał ruch Fluxusu.
Andrzej Dudek-Dürer od wielu lat jest ważnym współuczestnikiem mail-artu. Rozpoczął m.in. od rozsyłania zaproszeń na swoje prezentacje oraz przesyłek, które należało otwierać w warunkach ciemni fotograficznej, by odczytać treść przekazu. W swoim mieszkaniu we Wrocławiu ADD zgromadził poważne zbiory nadesłanych obiektów i instalacji pochodzących z całego świata – od znaczków pocztowych poczynając, przez kartki pocztowe, aż po prace wielkoformatowe. Jak mówi, zdarzyło mu się już otrzymać drogą pocztową (z Grecji) obiekt o rozmiarach 100 x 70 cm, zbudowany ze zbitej gwoździami płyty pilśniowej.
Mówiąc o osobowości twórczej Dudka-Dürera, zwłaszcza w kontekście omawianej wystawy, nie sposób nie wspomnieć przynajmniej w kilku słowach o strefie muzyki, jaką tworzy. Jest on bowiem zarówno cenionym kompozytorem muzyki elektronicznej (ostatnio wziął udział w nagraniu płyty innego wrocławskiego muzyka – Lecha Janerki), jak też właśnie konstruktorem instrumentów nawiązujących do prastarego hinduskiego sitar. W jego licznych kompozycjach (kilkanaście płyt na koncie) przeplatają się dźwięki elektroniczne i dźwięki sitar, podobnie jest i na najnowszej jego płycie, wyprodukowanej w tym roku i towarzyszącej wystawie we wrocławskim BWA.
Wszystkie działania Andrzeja Dudka-Dürera przenika niezwykłego rodzaju duchowość, bez względu na media, jakich używa do jej wyrażania. W performance’ach jego autorstwa uwidacznia się ona w ich stałej strukturze: medytacja, dźwięki sitar, bose stopy, ogień, za pomocą którego artysta pali papier z napisem “COPYRIGHT BY AD”. Tak jakby chciał powiedzieć, że wszelkie działanie, w tym artystyczne, tak naprawdę nie należy tylko do nas samych, że być może – jesteśmy jedynie wyrazicielami innej realności.
wtorek, 26 sierpnia 2008
Andrzej DUDEK- DÜRER
META... RETROSPEKCJA I - multimedialny performance z autorską muzyką, video projekcją, dedykowany pamięci przyjaciela, artysty japońskiego Yasounori SHIOBARA zmarłego 1 września 2005 w Tokyo. W twórczosci DUDKA- DÜRERA relacja z przeszłoscią odgrywa istotną role.
Andrzej DUDEK- DÜRER wierzy w reinkarnację, jest kolejnym wcieleniem Albrechta Dürera. Jego twórczość to stałe odniesienie do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Od 1969 roku realizuje life performance Sztuka Butów - Sztuka Spodni - Sztuka Andrzeja DUDKA - DÜRERA /żywa rzeżba/ w Miejscach w Których się Pojawia...
Performance META... RETROSPEKCJA I to rodzaj rozważania filozoficznego dotyczącego Czasu, Reinkarnacji, Przemijania i Transformacji. Medytacja- Ruch- Aktywność - działanie Metafizyczno - Telepatyczne- rytuał zdejmowania i zakładania butów -przenikanie się obrazów Rzeczywistości - projekcji video, dźwięków i Muzyki to istotne aspekty tego performance.
Elementy performance mają odniesienie do: ostatniego spotkania w Tokyo z Yasounori SHIOBARA w 2004 roku, SZTUKI ŻYWEJ RZEZBY, PODRÓZY / dosłownej i Metafizycznej/, aktywnosci twórcy w róznych rodzajach mediów / projekcje video, dokumentacje twórczosci.../ W swoich pracach DUDEK- DÜRER często odwołuje się do dzieł Albrechta Dürera, transformując je w nowe znaczenia związane z naszym czasem. Ważną dziedzinę jego twórczości stanowi muzyka i samodzielne konstruowanie instrumentów nawiązujących do hinduskich sitar oraz przy pomocy współczesnej technologii cyfrowej tworzenie programów dla kreowanych przez siebie instrumentów. W tym zakresie powstają kompozycje tworzone w sposób tradycyjny oraz elektroniczny, w formie akustycznej, jak również poprzez technikę samplowania w transformacjach cyfrowych. Muzyka w połączeniu z obrazem i działaniem jest elementem performance Andrzeja Dudka-Dürera, które wyrażają doświadczenie metafizyczno-telepatyczne, jakim się dzieli z odbiorcą. Artysta nie rozdziela swojej twórczości od życia: zarówno ono samo, jego przemiany i kontynuacje, jak i własna osoba są dla niego tworzywem sztuki. Sztuka Podróży, Sztuka Butów, Sztuka Spodni, Sztuka Włosów ? składają się na całość dzieła będącego w etycznej harmonii z uniwersalną duchowością.
Andrzej Dudek-Dürer - performer, artysta sztuki mediów, kompozytor i muzyk. Mieszka i pracuje we Wrocławiu. Zajmuje się performance, muzyką, instalacją, video, grafiką, malarstwem, fotografią, rzeźbą, environment, budową instrumentów metafizycznych, działalnością metafizyczno-telepatyczną, antypoezją oraz innymi formami realizacji, wypowiedzi. Od 1969 roku realizuje life performance "Sztuka Butów "Sztuka Spodni", "Sztuka Andrzeja Dudka-Dürera" (żywa rzeźba) w Miejscach w Których się Pojawia... Do roku 1978 Andrzej Dudek-Dürer żyje w izolacji. W 1979 rozpoczyna realizację projektów Sztuki Podróży na terenie Polski, następnie Europy Zachodniej, Meksyku, USA, Kanady, Australii, Nowej Zelandii, Singapuru, Korei Południowej, Japonii, prezentując performance, wystawy, instalacje, wykłady, warsztaty, video. Jest inicjatorem i koordynatorem Międzynarodowych Projektów Metafizyczno-Telepatycznych.
Prezentował swoją twórczość i prowadził zajęcia m.in. w The Art Institute w Chicago, Academy of Art College w San Francisco, Conservatorio National de Musica w Mexico City, School of Art Otago Polytechnic w Dunedin-Nowa Zelandia, The City Art Institute w Sydney, Berkeley University w Berkeley, Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Stypendysta Ministerstwa Kultury w 2002. W 2003 prezentował performance oraz dokumentacje twórczości podczas 50 Biennale Weneckiego w ramach projektu EXTRA 50/ BRAIN CADEMY APARTMENT.
Prace i dokumentacje działań artysty znajdują się wielu muzeach: m.in w Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Narodowym we Wrocławiu, Stedelijk Museum w Amsterdamie, Tate Gallery w Londynie, Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Kompozycje muzyczne, zostały wydane między innymi na kasetach i płytach: METAPHYSICAL SITAR MUSIC 1983, GREGORIAN CHANCE with MARK BLOCH 1988, EQUIVALENT 1996, TRANSMUTATION 1999, INFILTRATION OF THE TIMESPACES 2000, TRANS TRIP 2001, INSTRUMENTA... 2002 użyte w autorskich realizacjach video oraz w produkcjach TVP. http://www.sztuka.net.pl/
fot. A.Rerak
W.S.Skowronek
Wojciech Stanisław Skowronek
Rola intuicji w procesie twórczym
w oparciu o dokonania wybranych artystów i filozofów współczesnych.
Sztuka intuitywna.
Istnieją artyści w różnych miejscach świata, dla których istota działania nie skrywa się w samym tylko efekcie działania, w tak zwanym produkcie, ale również w procesie. Proces twórczy dziejący się intuicyjnie / intuitywnie oparty jest na improwizacji. Istotą takiego działania jest szczere i poważne podejście do odbiorcy, który w tym wypadku staje się świadkiem zdarzenia oraz do samego procesu, który tutaj przestaje być li tylko procesem a staje się pewnym misterium. Oczywiście nie jest tak, że sam efekt końcowy, dzieło stworzone podczas takiego procesu jest czymś z dalszego planu. Jest istotny tak bardzo, że artysta odsłania ten proces podkreślając wagę tego, co się stwarza – często ryzykując, odkrywając tę intymną przecież wartość dzieła. Jest też czasem tak, w przypadku tańca, czy muzyki, że proces twórczy nakłada się na samo dzieło. Pozostaje nam wtedy jedynie zapis w pamięci świadków oraz np. na taśmie audio, video, czy na innych nośnikach( tj. papier, ziemia, płótno, ceramika itd.).
Od pewnego czasu zauważa się coraz większe przejęcie subtelnym zjawiskiem intuicji pośród filozofów i artystów, jakby na znak początku przemian w pojmowaniu sztuki, działania, dzieła skończonego, które w końcu nie musi nosić uporczywie zewnętrznej formy piękna ażeby nieść w sobie piękno. Idąc za słowem za Schonberga: „Kompozytor przeciętny i zmanierowany zawsze będzie potrafił stworzyć ową jednolitą, cienką POWŁOKĘ ZEWNĘTRZNĄ, która wszystko przetrzyma, choć pod nią NIC się nie znajduje, co WARTE BYŁOBY UKRYCIA. A naśladowcy potrafią przecież zestawić zewnętrzne objawy, jakiejś idei skopiować styl jej wyrazu i w ten sposób odchylają się najczęściej od zasadniczej idei. Ale nikt nie potrafi wyrazić idei, której należycie NIE ODCZUŁ i NIE PRZEMYŚLAŁ. Prawdziwa sztuka kompozycji, jak i prawdziwa wiedza pozostanie zawsze WIEDZĄ TAJEMNĄ.”. Tutaj zaczyna się już temat rozległy i subtelny zarazem, bo dotyczy problemu oryginalności i naśladownictwa, dekoracyjności sztuki i głębi tzw. „mięsa twórczego”. Wątek ten jednak szerzej rozwinę w kolejnych rozdziałach.Kolejny problem nurtujący mnie i motywujący do powstania tej pracy to chęć podjęcia próby dowiedzenia istnienia sztuki intuitywnej nie koniecznie może jako nurtu w sztuce, ale jako zjawiska, którego nie można mylić ze sztuką konceptualną i zjawiska obecnego na wszystkich kontynentach naszego globu. Konceptualizm nie miał na celu stworzenia dzieła de facto, ale naznaczenia jego idei często samym hasłem, tytułem, czy znakiem dla stworzenia wyobrażenia tego dzieła. Wniósł on w swym czasie świeży powiew w sztuce poszerzając na stałe jej granice. Sztuka intuitywna stwarza dzieło. Sztuka intuitywna działa też samym procesem twórczym, w którym artysta ( czy artyści, jeśli kreacja jest zbiorowa) otwiera się na przepływ mocy twórczej, jak mówi P.Dudziński „otwiera się na wolę istot wyższych stając się ich powiernikiem”. Posługuje się intuicją jako narzędziem nawigacji w działaniu, w tworzeniu dzieła na oczach świadków. W taki sposób tworzy Teatr Performer z Polski, Risa Takita z Japonii, Gary Hill, George Quasha z USA, Saluluekip z Polski, Sophie Cournede z Francji, Denmark’s Intuitive Music Conference z Danii. Jest to wybrana część tych artystów i grup, których działań miałem możliwość być świadkiem. I to głównie na ich działaniach i filozofii, a także na bazie wybranych zdarzeń z piętnastu edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Intuitywnych FORTALICJE oraz na bazie własnych doświadczeń na polu sztuki intuitywnej pragnę oprzeć dalsze próby określenia, a przynajmniej zbliżenia się do sedna tej pracy, czyli roli intuicji w procesie twórczym. Powołując się na własne dokonania czynię to przez wzgląd na sposób powstania pracy dyplomowej z zakresu ceramiki unikatowej na temat „Ceramika jako nośnik pamięci-seria obiektów ceramicznych kreowanych w procesie intuitywnym”.
Rola intuicji w procesie twórczym
w oparciu o dokonania wybranych artystów i filozofów współczesnych.
Sztuka intuitywna.
Istnieją artyści w różnych miejscach świata, dla których istota działania nie skrywa się w samym tylko efekcie działania, w tak zwanym produkcie, ale również w procesie. Proces twórczy dziejący się intuicyjnie / intuitywnie oparty jest na improwizacji. Istotą takiego działania jest szczere i poważne podejście do odbiorcy, który w tym wypadku staje się świadkiem zdarzenia oraz do samego procesu, który tutaj przestaje być li tylko procesem a staje się pewnym misterium. Oczywiście nie jest tak, że sam efekt końcowy, dzieło stworzone podczas takiego procesu jest czymś z dalszego planu. Jest istotny tak bardzo, że artysta odsłania ten proces podkreślając wagę tego, co się stwarza – często ryzykując, odkrywając tę intymną przecież wartość dzieła. Jest też czasem tak, w przypadku tańca, czy muzyki, że proces twórczy nakłada się na samo dzieło. Pozostaje nam wtedy jedynie zapis w pamięci świadków oraz np. na taśmie audio, video, czy na innych nośnikach( tj. papier, ziemia, płótno, ceramika itd.).
Od pewnego czasu zauważa się coraz większe przejęcie subtelnym zjawiskiem intuicji pośród filozofów i artystów, jakby na znak początku przemian w pojmowaniu sztuki, działania, dzieła skończonego, które w końcu nie musi nosić uporczywie zewnętrznej formy piękna ażeby nieść w sobie piękno. Idąc za słowem za Schonberga: „Kompozytor przeciętny i zmanierowany zawsze będzie potrafił stworzyć ową jednolitą, cienką POWŁOKĘ ZEWNĘTRZNĄ, która wszystko przetrzyma, choć pod nią NIC się nie znajduje, co WARTE BYŁOBY UKRYCIA. A naśladowcy potrafią przecież zestawić zewnętrzne objawy, jakiejś idei skopiować styl jej wyrazu i w ten sposób odchylają się najczęściej od zasadniczej idei. Ale nikt nie potrafi wyrazić idei, której należycie NIE ODCZUŁ i NIE PRZEMYŚLAŁ. Prawdziwa sztuka kompozycji, jak i prawdziwa wiedza pozostanie zawsze WIEDZĄ TAJEMNĄ.”. Tutaj zaczyna się już temat rozległy i subtelny zarazem, bo dotyczy problemu oryginalności i naśladownictwa, dekoracyjności sztuki i głębi tzw. „mięsa twórczego”. Wątek ten jednak szerzej rozwinę w kolejnych rozdziałach.Kolejny problem nurtujący mnie i motywujący do powstania tej pracy to chęć podjęcia próby dowiedzenia istnienia sztuki intuitywnej nie koniecznie może jako nurtu w sztuce, ale jako zjawiska, którego nie można mylić ze sztuką konceptualną i zjawiska obecnego na wszystkich kontynentach naszego globu. Konceptualizm nie miał na celu stworzenia dzieła de facto, ale naznaczenia jego idei często samym hasłem, tytułem, czy znakiem dla stworzenia wyobrażenia tego dzieła. Wniósł on w swym czasie świeży powiew w sztuce poszerzając na stałe jej granice. Sztuka intuitywna stwarza dzieło. Sztuka intuitywna działa też samym procesem twórczym, w którym artysta ( czy artyści, jeśli kreacja jest zbiorowa) otwiera się na przepływ mocy twórczej, jak mówi P.Dudziński „otwiera się na wolę istot wyższych stając się ich powiernikiem”. Posługuje się intuicją jako narzędziem nawigacji w działaniu, w tworzeniu dzieła na oczach świadków. W taki sposób tworzy Teatr Performer z Polski, Risa Takita z Japonii, Gary Hill, George Quasha z USA, Saluluekip z Polski, Sophie Cournede z Francji, Denmark’s Intuitive Music Conference z Danii. Jest to wybrana część tych artystów i grup, których działań miałem możliwość być świadkiem. I to głównie na ich działaniach i filozofii, a także na bazie wybranych zdarzeń z piętnastu edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Intuitywnych FORTALICJE oraz na bazie własnych doświadczeń na polu sztuki intuitywnej pragnę oprzeć dalsze próby określenia, a przynajmniej zbliżenia się do sedna tej pracy, czyli roli intuicji w procesie twórczym. Powołując się na własne dokonania czynię to przez wzgląd na sposób powstania pracy dyplomowej z zakresu ceramiki unikatowej na temat „Ceramika jako nośnik pamięci-seria obiektów ceramicznych kreowanych w procesie intuitywnym”.
Wojciech Stanisław Skowronek
Wojciech Stanisław Skowronek -
projektant ceramiki, performer, tancerz, animator kultury. Przeżył wstrząsające studia na ASP we Wrocławiu i Lwowie dyplom z projektowania ceramiki pod kier. Prof. Grażyny Płocicy oraz z działań i struktur wizualnych pod kier. Prof. Ryszarda Jędrosia. Od 1997 roku współdziała z Instytutem Sztuki Nowej Teatr Performer w Zamościu, współpracując również z Saluluekip duetem improwizujących kompozytorów z Warszawy.Współtwórca niezależnego Wydziału Niewiedzy Nieświadomości Performance i Prestidigitatury na ASP we Wrocławiu 2002, Festiwalu Kreacji 2001 i ASIA-Festiwal we Wrocławiu i Lublinie 2005. Brał udział w krajowych i międzynarodowych imprezach, wystawach i koncertach, Kraków Audio Art, Wrocław "Gracze" BWA Awangarda, Feta Gdańsk, Wolny Tybet Kazimierz Dolny, Krakowskie Reminiscencje Teatralne, Międzynarodowy Festiwal Sztuk Intuitywnych Fortalicje Zamość...Obecnie zajmuje się projektowaniem porcelany. Mieszka w Oxfordzie.
projektant ceramiki, performer, tancerz, animator kultury. Przeżył wstrząsające studia na ASP we Wrocławiu i Lwowie dyplom z projektowania ceramiki pod kier. Prof. Grażyny Płocicy oraz z działań i struktur wizualnych pod kier. Prof. Ryszarda Jędrosia. Od 1997 roku współdziała z Instytutem Sztuki Nowej Teatr Performer w Zamościu, współpracując również z Saluluekip duetem improwizujących kompozytorów z Warszawy.Współtwórca niezależnego Wydziału Niewiedzy Nieświadomości Performance i Prestidigitatury na ASP we Wrocławiu 2002, Festiwalu Kreacji 2001 i ASIA-Festiwal we Wrocławiu i Lublinie 2005. Brał udział w krajowych i międzynarodowych imprezach, wystawach i koncertach, Kraków Audio Art, Wrocław "Gracze" BWA Awangarda, Feta Gdańsk, Wolny Tybet Kazimierz Dolny, Krakowskie Reminiscencje Teatralne, Międzynarodowy Festiwal Sztuk Intuitywnych Fortalicje Zamość...Obecnie zajmuje się projektowaniem porcelany. Mieszka w Oxfordzie.
Arti Grabowski
Arti Grabowski - absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, dyplom z wyróżnieniem w Pracowni Działań Medialnych prof. Antoniego Porczaka (obecnie asystent w Międzywydziałowej Pracowni Intermediów Prof. Artura Tajbera) oraz Universidad Castilla la Mancha w Cuenca (Hiszpania). "Jest jednym z najwyżej cenionych artystów performance art młodego pokolenia. W ciągu 8 lat zrealizował ponad setkę działań, sugestywnych, pełnych humoru i zmysłu krytycznego. Występował na najważniejszych Festiwalach Sztuki Performance, Festiwalach Teatralnych, przeglądach Sztuki Wideo w Polsce, Hiszpanii, Holandii, Meksyku, Niemczech, Francji, Finlandii, Włoszech, Szwecji, Czechach, Szwajcarii, USA, Kanadzie, Chinach i na Węgrzech. Od kilku lat współpracuje z poznańskim Teatrem Porywacze Ciał, członek Stowarzyszenia „Fort sztuki”, współorganizator takich festiwali jak: Międzynarodowy Festiwal Sztuki Performance „Zamek wyobraźni”, „Międzynarodowy Festiwal Teatrów „A’part”, Międzynarodowy Festiwal Sztuki Performance „Fort sztuki”, wraz z Anną Syczewską współtworzy kuratorsko artystyczny duet „Toothsystem”.
poniedziałek, 25 sierpnia 2008
Konrad Juściński
Konrad Juściński - urodzony w 1977 w Gorzowie Wlkp. Edukacja: Akademia Sztuk Pięknych w Poznaniu. Dyplom w 2002 na Wydziale Architektury Wnętrz i Wzornictwa. Zajmuję się malarstwem,rzeźbą oraz działaniami performance. W latach 2003-2005 asystent prof.Jana Berdyszaka- Pracownia Rzeźby i OtoczeniaInstytut Sztuk Pięknych Uniwersytet Zielonogórski. Aktualnie mieszka i pracuje we Wrocławiu.
wtorek, 19 sierpnia 2008
Niezależna Manufaktura Taneczna
ŻYWOTY MUZ – Hildegarda z Bingen wykonawcy: Katarzyna Kiełbasa, Joanna Potkowska, Ewa Staroń, Kaja Osóbka, Dominika Sapińska
Projekt jest propozycją comiesięcznych artystycznych spotkań /spektakli. Kobiety stanowiące zespół Niezależnej Manufaktury Tanecznej zaprezentują publiczności spektakle będące manifestacją ich poglądów, doświadczeń, oczekiwań. Spektakle podzielone będą na tematycznie różnorodne spotkania.Cykl ŻYWOTY MUZ powstał w wyniku fascynacji biografiami najsłynniejszych kobiet świata. Życiorysy Joanny D'Arc, Hildegardy z Bingen, Magdaleny Samozwaniec, Isadory Duncan, Edith Piaf, Simone de Beauvoir, Marii Callas, Virginii Wolff, Marii Skłodowskiej-Curie posłużą artystkom NMT jako kanwa dla opowieści o życiu, śmierci, miłości, zdradzie, wolności i pasji tworzenia.Autorki dążą do odtworzenia pierwotnego związku między tańcem a śpiewem, odkrywania istnienia współharmonii głosu i ciała na podobieństwo starożytnych muz. Muzy wszak były uważane za boskie pieśniarki, których muzyka i słodkie głosy dawały radość i zapomnienie. Ich słowa łagodziły spory między bogami i między ludźmi.
Projekt jest propozycją comiesięcznych artystycznych spotkań /spektakli. Kobiety stanowiące zespół Niezależnej Manufaktury Tanecznej zaprezentują publiczności spektakle będące manifestacją ich poglądów, doświadczeń, oczekiwań. Spektakle podzielone będą na tematycznie różnorodne spotkania.Cykl ŻYWOTY MUZ powstał w wyniku fascynacji biografiami najsłynniejszych kobiet świata. Życiorysy Joanny D'Arc, Hildegardy z Bingen, Magdaleny Samozwaniec, Isadory Duncan, Edith Piaf, Simone de Beauvoir, Marii Callas, Virginii Wolff, Marii Skłodowskiej-Curie posłużą artystkom NMT jako kanwa dla opowieści o życiu, śmierci, miłości, zdradzie, wolności i pasji tworzenia.Autorki dążą do odtworzenia pierwotnego związku między tańcem a śpiewem, odkrywania istnienia współharmonii głosu i ciała na podobieństwo starożytnych muz. Muzy wszak były uważane za boskie pieśniarki, których muzyka i słodkie głosy dawały radość i zapomnienie. Ich słowa łagodziły spory między bogami i między ludźmi.
Hildegarda z Bingen była kobietą nietuzinkową. To niemal jedyna średniowieczna autorka.
Już we wczesnych latach życia oddana do klasztoru założyła własne zgromadzenie zakonne. Prowadziła korespondencje z możnowładcami, hierarchami kościelnymi i rzeszą osób mniejszej rangi, opracowywała zasady życia kościelnego, odprawiała egzorcyzmy, głosiła kazania. Sięgała po tematy z różnych dziedzin jak przyrodoznawstwo, medycyna, kosmetologia, muzyka, poezja i teologia. Pozostawiła ogromną spuściznę literacką.
Chcemy opowiedzieć ów ''żywot wizjonerki''
Już we wczesnych latach życia oddana do klasztoru założyła własne zgromadzenie zakonne. Prowadziła korespondencje z możnowładcami, hierarchami kościelnymi i rzeszą osób mniejszej rangi, opracowywała zasady życia kościelnego, odprawiała egzorcyzmy, głosiła kazania. Sięgała po tematy z różnych dziedzin jak przyrodoznawstwo, medycyna, kosmetologia, muzyka, poezja i teologia. Pozostawiła ogromną spuściznę literacką.
Chcemy opowiedzieć ów ''żywot wizjonerki''
Mandala 2008 - Teatr Okazjonalny
Teatr Okazjonalny tworzy para zawodowych tancerzy i choreografów: Joanna Czajkowska i Jacek Krawczyk, którzy rozpoczęli współpracę artystyczną w 1998 roku. Teatr ma w swoim dorobku 16 spektakli, które prezentował na wielu festiwalach tańca współczesnego i teatrów alternatywnych w całej Polsce i za granicą, m.in. w Duncan Centre w Pradze, na Teatro Dienos w Solecznikach na Litwie i w ramach Agenda Cultural w Portugalii. Artyści TO współpracowali też z Cappellą Gedanensis przy projekcie „Katharsis”, francuskim teatrem Artonik (chor. Barbara Mavro Thalasittis) i Teatrem FETA, dla którego przygotowali choreografię i tańczyli jako soliści w spektaklu wystawianym m.in. w Petersburgu. Mimo upływu lat, wciąż są wierni swojemu pierwszemu credo artystycznemu, zgodnie z którym w budowaniu spektaklu najważniejsza jest Idea. Dopiero wówczas następuje eksploracja i analiza ruchu tak, by gotowa choreografia jak najpełniej oddawała ową Idee.Czajkowska i Krawczyk tworzą teatr tańca, gdzie ruch, oparty o technikę tańca współczesnego oraz aktorskie bycie w postaci kreowanej i w sytuacjach istniejących mają znaczenie równoważne. Dzięki ruchowi wywiedzionemu ze znaczenia i emocji, wzmocnionemu odpowiednią dramaturgią, chcą uzyskać na scenie prawdziwe, bliskie każdemu człowiekowi sytuacje, które głęboko dotkną widza.Obecnie stałym członkiem zespołu jest tancerka, choreograf, pedagog tańca i członek ZASP Iwona Strupiechowska. Z Teatrem Okazjonalnym współpracują także: Anna Jędrzejczak (tancerka), Mateusz Skutnik (webmaster i autor obrazów do spektaklu „Viva la Vida, artysta komiksu), Andrzej Pawłowski (grafika komputerowa, fotografia, serwis techniczny), Piotr Czajkowski (serwis techniczny) oraz Radosław Orłowski, Piotr Wołoszyk, Iwona i Jarosław Cieślikowscy (fotografia).
Teatr Okazjonalny / Occasion Dance Theatre
„Alchemik Halucynacji”
Koncept, choreografia i wykonanie: Joanna Czajkowska, Jacek Krawczyk
Muzyka: Rafał Dętkoś
Scenografia: Jacek Krawczyk
Kostiumy: Jola Słoma, Mirek Trymbulak
Metaloplastyka: Edyta Smorawska, Marcin Tomaszewski
Inspiracja: cykl wierszy „Pan Cogito” Zbigniewa Herberta
Spektakl został zrealizowany przy pomocy finansowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
Pomysł, by stworzyć spektakl taneczny w oparciu o poezję Zbigniewa Herberta powstał niejako z potrzeby szukania odpowiedzi na dwa, naszym zdaniem, podstawowe pytania dotyczące każdego człowieka i artysty: o sens życia i o formę, znaczenie twórczości. Spektakl, zatem nie jest transkrypcją wierszy poety, ale osobistą ich interpretacją.
Widowisko składa się z poszczególnych sekwencji – obrazów. Punktem wyjścia w budowaniu każdej z sekwencji stały się wybrane przez nas wiersze. Pracując nad strukturą przedstawienia, zachowaliśmy oryginalną perspektywę, taką, jaka jest w tomiku. Od przyjrzenia się samemu sobie, analizy własnego „ja” fizycznego i duchowego z bardzo bliska (Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz, O dwu nogach Pana Cogito, Przepaść Pana Cogito), poprzez próbę osiągnięcia stanu doskonałego, uspokojenia, wyalienowania (Pan Cogito a myśl czysta, Pan Cogito a ruch myśli, Alienacje Pana Cogito), po umiejscowienie człowieka w otaczającej go rzeczywistości, w świecie „globalnej wioski” i kultury masowej, gdzie trwa nieustająca pogoń za nowością i sensacją (Pan Cogito o magii, Co myśli Pan Cogito o piekle), po końcowe przesłanie (Pan Cogito o postawie wyprostowanej, Przesłanie Pana Cogito).
To, co dla nas jest najważniejsze, to głębokie przekonanie o tym, że zarówno w poezji, jak i w teatrze tańca, możliwe jest opisanie wewnętrznego świata istoty ludzkiej, jej skomplikowanych refleksji i spostrzeżeń w sposób jasny i czytelny, ale nie pozbawiony metafory.
W naszej interpretacji sięgamy do wartości uniwersalnych herbertowskich wierszy, nie penetrując wątków politycznych, a biorąc za punkt wyjścia ponadczasowość znaczeń i zagrożeń, które teraz są czym innym, niż były wówczas, gdy poeta tworzył. I właśnie z uwagi na ten kontekst, forma spektaklu jest współczesna, ale nie pozbawiona odniesień do tradycji i historii sztuki tanecznej, kostiumu, czy muzyki.
Teatr Okazjonalny / Occasion Dance Theatre
„Alchemik Halucynacji”
Koncept, choreografia i wykonanie: Joanna Czajkowska, Jacek Krawczyk
Muzyka: Rafał Dętkoś
Scenografia: Jacek Krawczyk
Kostiumy: Jola Słoma, Mirek Trymbulak
Metaloplastyka: Edyta Smorawska, Marcin Tomaszewski
Inspiracja: cykl wierszy „Pan Cogito” Zbigniewa Herberta
Spektakl został zrealizowany przy pomocy finansowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
Pomysł, by stworzyć spektakl taneczny w oparciu o poezję Zbigniewa Herberta powstał niejako z potrzeby szukania odpowiedzi na dwa, naszym zdaniem, podstawowe pytania dotyczące każdego człowieka i artysty: o sens życia i o formę, znaczenie twórczości. Spektakl, zatem nie jest transkrypcją wierszy poety, ale osobistą ich interpretacją.
Widowisko składa się z poszczególnych sekwencji – obrazów. Punktem wyjścia w budowaniu każdej z sekwencji stały się wybrane przez nas wiersze. Pracując nad strukturą przedstawienia, zachowaliśmy oryginalną perspektywę, taką, jaka jest w tomiku. Od przyjrzenia się samemu sobie, analizy własnego „ja” fizycznego i duchowego z bardzo bliska (Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz, O dwu nogach Pana Cogito, Przepaść Pana Cogito), poprzez próbę osiągnięcia stanu doskonałego, uspokojenia, wyalienowania (Pan Cogito a myśl czysta, Pan Cogito a ruch myśli, Alienacje Pana Cogito), po umiejscowienie człowieka w otaczającej go rzeczywistości, w świecie „globalnej wioski” i kultury masowej, gdzie trwa nieustająca pogoń za nowością i sensacją (Pan Cogito o magii, Co myśli Pan Cogito o piekle), po końcowe przesłanie (Pan Cogito o postawie wyprostowanej, Przesłanie Pana Cogito).
To, co dla nas jest najważniejsze, to głębokie przekonanie o tym, że zarówno w poezji, jak i w teatrze tańca, możliwe jest opisanie wewnętrznego świata istoty ludzkiej, jej skomplikowanych refleksji i spostrzeżeń w sposób jasny i czytelny, ale nie pozbawiony metafory.
W naszej interpretacji sięgamy do wartości uniwersalnych herbertowskich wierszy, nie penetrując wątków politycznych, a biorąc za punkt wyjścia ponadczasowość znaczeń i zagrożeń, które teraz są czym innym, niż były wówczas, gdy poeta tworzył. I właśnie z uwagi na ten kontekst, forma spektaklu jest współczesna, ale nie pozbawiona odniesień do tradycji i historii sztuki tanecznej, kostiumu, czy muzyki.
Sharon Feder
Mandala 2008 -
Sharon Feder – kanadyjska artystka. Zajmuje się performance, realizuje projekty multimedialne, tworzy instalacje.
Sharon Feder - is a performer, director and creator of physical theatre and mixed-media performance. A Canadian artist dedicated to the development of alternative and interdisciplinary performance practice, Sharon Feder creates individually and in collaboration, in Canada and internationally, with artists of different fields and from various backgrounds. Sharon¹s work reflects not only a dedication to the development of performance practice, but also a rigorous investigation of the site of convergence of different artistic forms: theatre, dance, video, film, new media and other sound and image technologies. This year, Sharon creates "Sound Moves", a conceptual platform for her artistic projects, performances, and installations. In February, she organizes "Festival Improbable", three days of improvisation at the Fonderie de Bagnolet with over thirty artists from theatre, dance, music, video and visual arts. At the same festival, she presents "InsideOut" the third in a series of performances in real-time audio visual environments. She is currently preparing her second solo performance "Nostalgia Trip Tic" together with Enrique Pardo of Pantheatre, and will tour it this summer in three different Canadian cities. Sharon has had the honor of receiving financial support and recognition for her artistic projects in Canada and abroad from, Canada Council for the Arts, the BC Arts Council, HRDC (Human Resources Development Canada), and the Canadian Cultural Centre in Paris.
Sharon Feder – kanadyjska artystka. Zajmuje się performance, realizuje projekty multimedialne, tworzy instalacje.
Jonathan Skinner
Mandala 2008
Jonathan Skinner - artysta aktywny na wielu polach sztuki, kurator. Studia artystyczne odbył w Dartington College of Arts w Wielkiej Brytanii. Jest organizatorem festiwalu BIOS odbywającego się w Brzeźnie pod Poznaniem, gdzie w 2004 roku założył Brzeznoart Center -ośrodek zajmujący się prezentacją i studiami nad sztuką performance. Jonnathan Skinner często używa środków, które poprzez swoją sensualność i trwałość zdają się być zarezerwowane dla wypowiedzi malarskiej czy rzeźbiarskiej. Używa ich jednak w sposób go charakteryzujący, opierając się na nieznacznej rytualizacji gestu, prowadzeniu narracji i włączeniu całego siebie w powstający w zamkniętych ramach czasowych konstrukt. Istotne są również związki symboliczne rekwizytów i narzędzi składających się na jego warsztat: ogień, ziemia, ropa naftowa, metal, determinujące w istotnej części zakres znaczeń stwarzanych poprzez gest. Określiłbym ten rodzaj performance mianem romantycznego, wpisanego w tradycję performance, w której autonomia dzieła sztuki jest niepodważana a funkcja symboliczna aktu performera wyraźnie zaznaczona.
Mandala 2007 - Anna Biernacka
Anna Biernacka Fugazi - mieszka i pracuje w Częstochowie. Od trzech lat zajmuje się indywidualną pracą twórczą, polegającą na realizacji własnych działań z pogranicza teatru i performance .
Tegoroczna stypendystka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego oraz Prezydenta Miasta Częstochowa.
Pomysłodawczyni i organizatorka Festiwalu Działań Parateatralnych i Performance’u „OFFsceniczny”, który odbył się w maju 2006 roku, w Częstochowie. Autorka realizowanego również w Częstochowie projektu Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Ogródkowych „W zaułku”.
.
„Wołanie”- ta akcja pogłębia temat egzystencji kobiety, jaki pojawił się w parateatralnym działaniu „Takie moje...”. Ukazuje kobietę cierpiącą z powodu stawianych przed nią wymagań. Również kobietę jako swoisty symbol, dar dla mężczyzny, dla społeczeństwa w ogóle.
„Wołanie” to również przedstawienie kondycji człowieka we współczesnym świecie pełnym układów i skomplikowanych współzależności, od których bardzo trudno jest się uwolnić i bez jakich - z drugiej strony - nie sposób żyć.
„W przypadku występu Biernackiej – środki wyrazu to nośniki, poprzez które autorka chciała nam coś przekazać. I nie ważne czy chodziło o emanację kobiecości, o kontakt z drugim człowiekiem czy też o show spod znaku „hinduskiego masochizmu”.
Tegoroczna stypendystka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego oraz Prezydenta Miasta Częstochowa.
Pomysłodawczyni i organizatorka Festiwalu Działań Parateatralnych i Performance’u „OFFsceniczny”, który odbył się w maju 2006 roku, w Częstochowie. Autorka realizowanego również w Częstochowie projektu Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Ogródkowych „W zaułku”.
.
„Wołanie”- ta akcja pogłębia temat egzystencji kobiety, jaki pojawił się w parateatralnym działaniu „Takie moje...”. Ukazuje kobietę cierpiącą z powodu stawianych przed nią wymagań. Również kobietę jako swoisty symbol, dar dla mężczyzny, dla społeczeństwa w ogóle.
„Wołanie” to również przedstawienie kondycji człowieka we współczesnym świecie pełnym układów i skomplikowanych współzależności, od których bardzo trudno jest się uwolnić i bez jakich - z drugiej strony - nie sposób żyć.
„W przypadku występu Biernackiej – środki wyrazu to nośniki, poprzez które autorka chciała nam coś przekazać. I nie ważne czy chodziło o emanację kobiecości, o kontakt z drugim człowiekiem czy też o show spod znaku „hinduskiego masochizmu”.
Twarze Alaina Gaudeberta
W ramach III Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mandala wrocławska publiczność mogła oglądać w Auli Akademii Sztuk Pięknych prace francuskiego artysty Alaina Gaudeberta.
Fenomen prac tworzącego w Burgundii Alaina Gaudeberta tkwi w jego własnoręcznie wykonanym piecu, służącym do wypalania ceramiki. Piec ten, choć o niezbyt trudnej konstrukcji, daje duże możliwości artystycznej pracy. Jako materiał do tworzenia swoich dzieł artysta wykorzystuje glinę gr?s, która poddana bardzo wysokiej temperaturze staje się odporna na wodę. Techniką dominującą jest zaś arigille chamott?e - połączenie gliny wypalonej z surową. Dużym atutem powstających w pracowni Gaudeberta prac jest uzyskany podczas wypalania interesujący koloryt oraz szkliwo, którym jest popiół, piasek oraz przeróżne metale w proszku - żelazo, kobalt, miedź.
Jednak tym, co jednak wyróżnia twórczość Alaina Gaudeberta, jest wykorzystanie i propagowanie wśród artystów (Francuz działa czynnie w Stowarzyszeniu Twórców Ceramiki w Puisaye) i oglądających zarówno starych i zapomnianych, ale ciągle ciekawych technik wypalania ceramiki, jak i promowanie współczesnej sztuki ceramiki.
Na wystawie w auli wrocławskiej ASP pokazano jedynie wycinek twórczości francuskiego artysty. Pozostałe prace można było obejrzeć jedynie w formie fotografii, co nie daje już takiej satysfakcji jak ogląd in situ. Jest to niezwykle ważne, gdyż prace Gaudeberta cechuje właśnie niesamowity koloryt, co nie zawsze wiernie oddaje fotografia. Wśród pokazanych prac szczególną uwagę przykuwają twarze-maski. Tworzą one wielokolorowy tłum, lecz każda twarz-maska nosi rysy indywidualne. Jedne bowiem wyrażają cierpienie, inne zdziwienie, smutek, złość etc. Krzyczą, lub w milczeniu zaciskają usta.
Można zadać sobie retoryczne pytanie - cóż artysta miał na myśli, tworząc ten tłum różnobarwnych twarzy-masek? Czy było to tylko podyktowane chęcią powrotu do dawnych technik wypalania ceramiki? Gdy się tak przygląda się tym twarzom, może nasuwać się myśl, iż to nie tylko kwestia techniczna stanowi sedno sprawy, choć odgrywa duże znaczenie. Różnorodny sposób ukazania twarzy przez Alaina Gaudeberta sprawia, że każdy oglądający odnajdzie w nich inne przesłanie. Piec Alaina Gaudeberta i wypalane w nim ceramiczne twarze niosą ze sobą wartości uniwersalne, nie pozbawione głębszej treści, które każdy z nas może odczytać na swój sposób.
Hanna Kuś
Fenomen prac tworzącego w Burgundii Alaina Gaudeberta tkwi w jego własnoręcznie wykonanym piecu, służącym do wypalania ceramiki. Piec ten, choć o niezbyt trudnej konstrukcji, daje duże możliwości artystycznej pracy. Jako materiał do tworzenia swoich dzieł artysta wykorzystuje glinę gr?s, która poddana bardzo wysokiej temperaturze staje się odporna na wodę. Techniką dominującą jest zaś arigille chamott?e - połączenie gliny wypalonej z surową. Dużym atutem powstających w pracowni Gaudeberta prac jest uzyskany podczas wypalania interesujący koloryt oraz szkliwo, którym jest popiół, piasek oraz przeróżne metale w proszku - żelazo, kobalt, miedź.
Jednak tym, co jednak wyróżnia twórczość Alaina Gaudeberta, jest wykorzystanie i propagowanie wśród artystów (Francuz działa czynnie w Stowarzyszeniu Twórców Ceramiki w Puisaye) i oglądających zarówno starych i zapomnianych, ale ciągle ciekawych technik wypalania ceramiki, jak i promowanie współczesnej sztuki ceramiki.
Na wystawie w auli wrocławskiej ASP pokazano jedynie wycinek twórczości francuskiego artysty. Pozostałe prace można było obejrzeć jedynie w formie fotografii, co nie daje już takiej satysfakcji jak ogląd in situ. Jest to niezwykle ważne, gdyż prace Gaudeberta cechuje właśnie niesamowity koloryt, co nie zawsze wiernie oddaje fotografia. Wśród pokazanych prac szczególną uwagę przykuwają twarze-maski. Tworzą one wielokolorowy tłum, lecz każda twarz-maska nosi rysy indywidualne. Jedne bowiem wyrażają cierpienie, inne zdziwienie, smutek, złość etc. Krzyczą, lub w milczeniu zaciskają usta.
Można zadać sobie retoryczne pytanie - cóż artysta miał na myśli, tworząc ten tłum różnobarwnych twarzy-masek? Czy było to tylko podyktowane chęcią powrotu do dawnych technik wypalania ceramiki? Gdy się tak przygląda się tym twarzom, może nasuwać się myśl, iż to nie tylko kwestia techniczna stanowi sedno sprawy, choć odgrywa duże znaczenie. Różnorodny sposób ukazania twarzy przez Alaina Gaudeberta sprawia, że każdy oglądający odnajdzie w nich inne przesłanie. Piec Alaina Gaudeberta i wypalane w nim ceramiczne twarze niosą ze sobą wartości uniwersalne, nie pozbawione głębszej treści, które każdy z nas może odczytać na swój sposób.
Hanna Kuś
sobota, 16 sierpnia 2008
piątek, 15 sierpnia 2008
Slava Inozemcev
SLAVA INOZEMCEV – główny twórca teatru plastycznego InZhest, z którego narodził się białoruski performance, choreograf, tancerz. W sferze zainteresowań artysty znajduje się groteska, archaiczne, rytualne formy, improwizacja, wszelkie odmiany psychofizycznego treningu, techniki tańca butoh. Uczestnik wielu europejskich festiwali i wydarzeń artystycznych, min.: OstWest (Bonn 1998), Ex&it! (Niemcy, Polska 1999), Things-time-theatre (Holandia 1999), Festiwal Sztuki Białoruskiej (Poznań 2000). Współpracuje stale z artystami europejskimi i z Japończykami (Atsushi Takenouchi, Yumiko Yoshioka). Jest współorganizatorem mińskiego międzynarodowego Festiwalu X-tradition.
Dominika Knapik
Dominika Knapik - jak wam się podobam? Pomysł, choreografia i wykonanie: Dominika Knapik Współpraca reżyserska: Wojtek Klimczyk Muzyka: collage
Siedzę, idę, bo lubię biegać. Pochodzenie niewiadome. Staję na rękach, patrzę, dotykam. Poruszam nogami, plecami, łokciami. Zaplatam, rzucam, przenoszę, wychodzę. Spojrzenia pogodne, uśmiechy słoneczne, ubrania czyste. Niczego nie czuję poza własnym ciałem. Czasami niedźwiedź, samochód, sukienka. Dominika. Chwilowo tej osoby nie ma.
Dominika Knapik - sama siebie nazywa "poszukującym aktoro-tancerzo-choreografem". Jest absolwentką Studia Baletowego Opery Krakowskiej i PWST w Krakowie i od zawsze porusza się pomiędzy tańcem i aktorstwem. Obecnie interesuje ją praca na przecięciu dyscyplin: teatru, tańca i filmu. Pochodzi z Krakowa, tam też współtworzyła grupę taneczną Hoplaaa. Po premierze "jak wam się podobam?" zajmie się intensywniej, produkcją tanecznych eksperymentów filmowych. SOLO PROJEKT to była szansa stworzenia pierwszego w swoim życiu w pełni autorskiego projektu i możliwość zmierzenia się z własnymi choreograficznymi marzeniami.
premiera: 16 maja 2007 w Starym Browarze w Poznaniu Solo powstało w ramach SOLO PROJEKT 2007 - programu rezydencyjnego Kulczyk Foundation http://www.starybrowarnowytaniec.pl/
Siedzę, idę, bo lubię biegać. Pochodzenie niewiadome. Staję na rękach, patrzę, dotykam. Poruszam nogami, plecami, łokciami. Zaplatam, rzucam, przenoszę, wychodzę. Spojrzenia pogodne, uśmiechy słoneczne, ubrania czyste. Niczego nie czuję poza własnym ciałem. Czasami niedźwiedź, samochód, sukienka. Dominika. Chwilowo tej osoby nie ma.
Dominika Knapik - sama siebie nazywa "poszukującym aktoro-tancerzo-choreografem". Jest absolwentką Studia Baletowego Opery Krakowskiej i PWST w Krakowie i od zawsze porusza się pomiędzy tańcem i aktorstwem. Obecnie interesuje ją praca na przecięciu dyscyplin: teatru, tańca i filmu. Pochodzi z Krakowa, tam też współtworzyła grupę taneczną Hoplaaa. Po premierze "jak wam się podobam?" zajmie się intensywniej, produkcją tanecznych eksperymentów filmowych. SOLO PROJEKT to była szansa stworzenia pierwszego w swoim życiu w pełni autorskiego projektu i możliwość zmierzenia się z własnymi choreograficznymi marzeniami.
premiera: 16 maja 2007 w Starym Browarze w Poznaniu Solo powstało w ramach SOLO PROJEKT 2007 - programu rezydencyjnego Kulczyk Foundation http://www.starybrowarnowytaniec.pl/
Małgorzata Kazimierczak
Instalacja "Przestrzeń szałasów mandalicznych" to kontynuacja procesu poszukiwań twórczych Małgorzaty Kazimierczak, artystki od lat działającej w obszarze "sztuki idei" przestrzeni instalacyjnej, fotografii, filmu, wideoartu. Obecna realizacja to nawiązanie do wcześniejszych koncepcji autorskich takich jak "Komnata energetyczna", "Przestrzeń afirmacyjna" czy "Inkubator Utopii".
Ideą instalacji jest manifestacja aury efemeryczności spotkań międzyludzkich jako "wartość sama w sobie". Spotkań, w czasie których wytwarzają się intencje, energie i impulsy.
Na dwa dni Galeria Entropia zostanie zamieniona w czarny box, neutralną, odprzedmiotowioną pustkę. Wypełni ją specjalnie spreparowana rozlewająca się na ścianie projekcja filmowa, dźwięk i krąg szałasów mandalicznych będący efektem wielu sesji fotograficznych realizowanych przez autorkę podczas spotkań z przyjaciółmi oraz ludźmi tworzącymi i pracującymi we Wrocławiu. (Niektóre powstały przy okazji zbiorowych, wspólnych wystaw m.in.: "32,9", Studio BWA oraz "Kobiety w Awangardzie", Galeria BWA.)
M. Kazimierczak ukończyła w 1995 r. ASP we Wrocławiu. Dyplom z wyróżnieniem na Wydziale Grafiki i Malarstwa. W latach 1998-2002 pracowała jako wykładowca we Wrocławskiej Szkole Fotograficznej. Zrealizowała kilkadziesiąt wystaw indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Realizowała swoje projekty będąc zapraszaną na międzynarodowe festiwale nowych mediów m.in. AVE Arnhem Festival, Holandia, Media Sheffield Show, Anglia, Gallery Creteil /Paris, Francja. Jest związana z wrocławskim festiwalem WRO gdzie wielokrotnie prezentowała swoje instalacje i filmy, oraz przyjacielsko i twórczo z Galerią Entropia.
Wystawa zrealizowana na zaproszenie Towarzystwa Kultury Czynnej w ramach Festiwalu Sztuki Mandala.
Ideą instalacji jest manifestacja aury efemeryczności spotkań międzyludzkich jako "wartość sama w sobie". Spotkań, w czasie których wytwarzają się intencje, energie i impulsy.
Na dwa dni Galeria Entropia zostanie zamieniona w czarny box, neutralną, odprzedmiotowioną pustkę. Wypełni ją specjalnie spreparowana rozlewająca się na ścianie projekcja filmowa, dźwięk i krąg szałasów mandalicznych będący efektem wielu sesji fotograficznych realizowanych przez autorkę podczas spotkań z przyjaciółmi oraz ludźmi tworzącymi i pracującymi we Wrocławiu. (Niektóre powstały przy okazji zbiorowych, wspólnych wystaw m.in.: "32,9", Studio BWA oraz "Kobiety w Awangardzie", Galeria BWA.)
M. Kazimierczak ukończyła w 1995 r. ASP we Wrocławiu. Dyplom z wyróżnieniem na Wydziale Grafiki i Malarstwa. W latach 1998-2002 pracowała jako wykładowca we Wrocławskiej Szkole Fotograficznej. Zrealizowała kilkadziesiąt wystaw indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Realizowała swoje projekty będąc zapraszaną na międzynarodowe festiwale nowych mediów m.in. AVE Arnhem Festival, Holandia, Media Sheffield Show, Anglia, Gallery Creteil /Paris, Francja. Jest związana z wrocławskim festiwalem WRO gdzie wielokrotnie prezentowała swoje instalacje i filmy, oraz przyjacielsko i twórczo z Galerią Entropia.
Wystawa zrealizowana na zaproszenie Towarzystwa Kultury Czynnej w ramach Festiwalu Sztuki Mandala.
wtorek, 12 sierpnia 2008
Bergamot
Fragment tekstu Fuchsa Rainera do katalogu wystawy PUBLIC RITUALS:
Volga Maslouskaya i Raman Tratsiuk, tworzący grupę Bergamot, w niektórych swoich performances sięgając do środków fizycznej przemocy, atakują się wzajemnie, aby zainscenizować mechanizmy władzy i dominacji, wywierające stały, lecz często niewidoczny wpływ na życie codzienne. Ich poszczególne prace pomyślane są jako części większej całości, noszącej tytuł „Organie Life", wspólny dla wszystkich prac tego cyklu. Pojęcie „życia organicznego" da się tu odnieść zarówno do niejako organicznego związku pozornie niejednorodnych przejawów rzeczywistości, takich jak sfera prywatna i obszar publiczny, jak też do znaczenia i roli ciała w sensie fizycznym.
Właśnie swoją agresywno-prowokującą postawą Bergamot wypowiada się na temat subtelnych mechanizmów, oddziaływujących na świadomość. W walce z piewcami tępego grupowego posłuszeństwa, którzy dla zapewnienia skuteczności swoich działań maskują żądzę władzy rzekomą potrzebą harmonii, artyści. grupy Bergamot postawili na otwarty, publicznie zademonstrowany konflikt, odsłaniający i piętnujący właśnie tę sprawność zawoalowanej władzy. Uwidacznia się to w akcji, podczas której oboje artyści spoliczkowali się wzajemnie na oczach wszytkich, spożywając posiłek w przepełnionym barze mlecznym subwencjonowanym ze środków państwowych. Performance zainscenizowany jako publiczna kłótnia między dwojgiem ludzi, który przez osoby znajdujące się w lokalu nie był postrzegany jako działanie artystyczne, zmierzał już choćby poprzez włączenie i sprowokowanie konkretnej opinii publicznej do pokazania wzajemnego przenikania się władzy i przemocy, zarówno na płaszczynie indywidualnej i kolektywnej, jak i w sferze prywatnej oraz publicznej. Przemoc, ukrywana raczej za kulisami prywatności, została nagle wypchnięta na scenę publiczną - patologia, którą jak długo pozostaje w ukryciu, toleruje się i usprawiedliwia jako coś nie do uniknięcia, wyeksponowana na arenie publicznej, wywołała publiczną niechęć. Interweniujący goście i groźnie wkraczająca kelnerka stali się nieumyślnie przedstawicielami tej samej władzy, która ze swojej strony czuje się obserwowana i przyłapana na wybuchu widocznej agresji. Próbę zażegnania otwartej przemocy wszelkimi dostępnymi środkami zdemaskowano zatem jako usprawiedliwienie zepchnięcia problemu przemocy do podświadomości, czyli jako zachowanie prawdziwie niebezpieczne.
Że prywatność jest upolityczniona w różnym stopniu i że władza sprawowana jest nie tylko przez instytucje i aparat państwowy, lecz również przez mikropłaszczyznę społeczną, podkreślał już Foucault w swojej analizie władzy: „Między każdym punktem struktury społecznej, między mężczyzną a kobietą, w gronie rodzinnym (...) panują stosunki władzy, nie będące zwykłą projekcją
wielkiej suwerennej władzy na (poszczególne) jednostki; lecz raczej ruchomym i konkretnym podłożem, w którym zakotwiczyła się władza, warunkiem umożliwiającym jej funkcjonowanie. (...) Aby państwo
funkcjonowało, tak jak funkcjonuje, między kobietą a mężczyzną lub między dzieckiem a dorosłym muszą panować bardzo specyficzne stosunki podległości, o własnej konfiguracji i względnej autonomii." Choć wypowiedź ta podważa twierdzenie o hierarchicznie skonstruowanej strukturze władzy jako uproszczenie, to relatywne powiązania różnych środowisk władzy nie ulegają wątpliwości. Dopiero upublicznienie prywatnych konfliktów zwraca uwagę na ich powiązania z władzą instytucjonalną i państwową. Foucault twierdził też, iż spowodowanie, że oddziaływanie władzy na codzienne otoczenie staje się niemożliwe do zniesienia. powoduje również utrudnienie funkcjonowania aparatu państwowego.
Zainscenizowana przez Bergamot kłótnia miedzy mężczyzną a kobietą i uwidocznienie w niej splotu spraw prywatnych i publicznych dopuszcza w ramach foucaultowskiej analizy władzy leszcze dalej idące interpretacje: W przemocy zadawanej sobie wzajemnie, we wzajemnej wymianie ciosów, każdy z uczestników jest sprawcą i ofiarą zarazem, a każdy gest władzy można . również odczytać jako gest oporu. Również ten aspekt stanowi odwrót od dwubiegunowych schematów władzy i podległości, czy też sprawcy i ofiary. W ich miejscu pojawia się zrozumienie dialektyki władzy, uwzględniające również jej twórcze momenty i efekty. „Należy odejść od wyłącznie negatywnego opisywania władzy (...) Władza jest w rzeczywistości twórcza, tworzy przecież rzeczywistość. Tworzy obszary zagadnień i rytuały prawdy -jednostka i jej poznanie są wynikami tej twórczości."51 W innym performance - tym razem z udziałem widzów, w Mińsku (1999) - Maslouskaya i Tratsiuk uniemożliwiali sobie wzajemnie przejście przez drzwi. Na progu pomieszczenia bezskutecznie walczyli ze sobą o powiększenie własnego terytorium. Wdali się w walkę płci, w której, napierając na siebie, pozbawiali się zarazem jakiejkolwiek możliwości działania. Walkę tę można też postrzegać jako symbol stale toczonego pojedynku czy też jako wezwanie do nieustannego oporu przeciw przemocy i próbom wykorzystywania. Wzajemne zadawanie sobie przemocy oznacza w tym wypadku również odpowiadanie oporem na przemoc zadawaną przez innych, czy też podjęcie ryzyka stałego konfliktu, zamiast rezygnacji i dopasowania. Grupa Bergamot uwypukla w tej pracy, w jakim stopniu umacnianie się władzy polega na wytyczaniu granic i jak ważne są dlatego stałe próby ich przekraczania.
Volga Maslouskaya i Raman Tratsiuk, tworzący grupę Bergamot, w niektórych swoich performances sięgając do środków fizycznej przemocy, atakują się wzajemnie, aby zainscenizować mechanizmy władzy i dominacji, wywierające stały, lecz często niewidoczny wpływ na życie codzienne. Ich poszczególne prace pomyślane są jako części większej całości, noszącej tytuł „Organie Life", wspólny dla wszystkich prac tego cyklu. Pojęcie „życia organicznego" da się tu odnieść zarówno do niejako organicznego związku pozornie niejednorodnych przejawów rzeczywistości, takich jak sfera prywatna i obszar publiczny, jak też do znaczenia i roli ciała w sensie fizycznym.
Właśnie swoją agresywno-prowokującą postawą Bergamot wypowiada się na temat subtelnych mechanizmów, oddziaływujących na świadomość. W walce z piewcami tępego grupowego posłuszeństwa, którzy dla zapewnienia skuteczności swoich działań maskują żądzę władzy rzekomą potrzebą harmonii, artyści. grupy Bergamot postawili na otwarty, publicznie zademonstrowany konflikt, odsłaniający i piętnujący właśnie tę sprawność zawoalowanej władzy. Uwidacznia się to w akcji, podczas której oboje artyści spoliczkowali się wzajemnie na oczach wszytkich, spożywając posiłek w przepełnionym barze mlecznym subwencjonowanym ze środków państwowych. Performance zainscenizowany jako publiczna kłótnia między dwojgiem ludzi, który przez osoby znajdujące się w lokalu nie był postrzegany jako działanie artystyczne, zmierzał już choćby poprzez włączenie i sprowokowanie konkretnej opinii publicznej do pokazania wzajemnego przenikania się władzy i przemocy, zarówno na płaszczynie indywidualnej i kolektywnej, jak i w sferze prywatnej oraz publicznej. Przemoc, ukrywana raczej za kulisami prywatności, została nagle wypchnięta na scenę publiczną - patologia, którą jak długo pozostaje w ukryciu, toleruje się i usprawiedliwia jako coś nie do uniknięcia, wyeksponowana na arenie publicznej, wywołała publiczną niechęć. Interweniujący goście i groźnie wkraczająca kelnerka stali się nieumyślnie przedstawicielami tej samej władzy, która ze swojej strony czuje się obserwowana i przyłapana na wybuchu widocznej agresji. Próbę zażegnania otwartej przemocy wszelkimi dostępnymi środkami zdemaskowano zatem jako usprawiedliwienie zepchnięcia problemu przemocy do podświadomości, czyli jako zachowanie prawdziwie niebezpieczne.
Że prywatność jest upolityczniona w różnym stopniu i że władza sprawowana jest nie tylko przez instytucje i aparat państwowy, lecz również przez mikropłaszczyznę społeczną, podkreślał już Foucault w swojej analizie władzy: „Między każdym punktem struktury społecznej, między mężczyzną a kobietą, w gronie rodzinnym (...) panują stosunki władzy, nie będące zwykłą projekcją
wielkiej suwerennej władzy na (poszczególne) jednostki; lecz raczej ruchomym i konkretnym podłożem, w którym zakotwiczyła się władza, warunkiem umożliwiającym jej funkcjonowanie. (...) Aby państwo
funkcjonowało, tak jak funkcjonuje, między kobietą a mężczyzną lub między dzieckiem a dorosłym muszą panować bardzo specyficzne stosunki podległości, o własnej konfiguracji i względnej autonomii." Choć wypowiedź ta podważa twierdzenie o hierarchicznie skonstruowanej strukturze władzy jako uproszczenie, to relatywne powiązania różnych środowisk władzy nie ulegają wątpliwości. Dopiero upublicznienie prywatnych konfliktów zwraca uwagę na ich powiązania z władzą instytucjonalną i państwową. Foucault twierdził też, iż spowodowanie, że oddziaływanie władzy na codzienne otoczenie staje się niemożliwe do zniesienia. powoduje również utrudnienie funkcjonowania aparatu państwowego.
Zainscenizowana przez Bergamot kłótnia miedzy mężczyzną a kobietą i uwidocznienie w niej splotu spraw prywatnych i publicznych dopuszcza w ramach foucaultowskiej analizy władzy leszcze dalej idące interpretacje: W przemocy zadawanej sobie wzajemnie, we wzajemnej wymianie ciosów, każdy z uczestników jest sprawcą i ofiarą zarazem, a każdy gest władzy można . również odczytać jako gest oporu. Również ten aspekt stanowi odwrót od dwubiegunowych schematów władzy i podległości, czy też sprawcy i ofiary. W ich miejscu pojawia się zrozumienie dialektyki władzy, uwzględniające również jej twórcze momenty i efekty. „Należy odejść od wyłącznie negatywnego opisywania władzy (...) Władza jest w rzeczywistości twórcza, tworzy przecież rzeczywistość. Tworzy obszary zagadnień i rytuały prawdy -jednostka i jej poznanie są wynikami tej twórczości."51 W innym performance - tym razem z udziałem widzów, w Mińsku (1999) - Maslouskaya i Tratsiuk uniemożliwiali sobie wzajemnie przejście przez drzwi. Na progu pomieszczenia bezskutecznie walczyli ze sobą o powiększenie własnego terytorium. Wdali się w walkę płci, w której, napierając na siebie, pozbawiali się zarazem jakiejkolwiek możliwości działania. Walkę tę można też postrzegać jako symbol stale toczonego pojedynku czy też jako wezwanie do nieustannego oporu przeciw przemocy i próbom wykorzystywania. Wzajemne zadawanie sobie przemocy oznacza w tym wypadku również odpowiadanie oporem na przemoc zadawaną przez innych, czy też podjęcie ryzyka stałego konfliktu, zamiast rezygnacji i dopasowania. Grupa Bergamot uwypukla w tej pracy, w jakim stopniu umacnianie się władzy polega na wytyczaniu granic i jak ważne są dlatego stałe próby ich przekraczania.
Joan Laage
ETS explores questions: What is the human condition? What is the body? How can we experience infinity in the body? We will concentrate on the marriage of mind, body, and image within Butoh aesthetics beginning with recalling the consciousness of our cellular body and our primal roots. ETS is based on Joan’s Butoh training, her Laban/Bartenieff, Tai Chi, and Yoga background, and observances of nature. The training involves vigorous warm-ups, breath and energy exercises, exploration of the body as a fetus with developmental patterning, and primarily nature imagery. Through continual transformation we move from chaos to form.
Joan Laage
Joan Laage – tancerka, pedagog, choreograf. Posiada certyfikat Analizy Ruchu Labana i podstaw Bartenieffa. Doświadczenie zdobywała na Florida Dance Festiwal, w Instytucie Labana i Bartenieffa w Nowym Jorku. Asystowała w programie Integrated Movement Studies w Seattle. Studiowała w mistrzowskiej klasie Butoh Kazuo Ohno.W 1991 roku założyła grupę Dappin Butoh, której spektakle zwiedziły cały świat. Postać Joan Laage przedstawiona jest w książce Sondry Raleigh ,,Tańcząc w stronę mroku”.
Joan Laage studied under Butoh masters Ohno Kazuo and Ashikawa Yoko, and performed with Ashikawa’s group Gnome while living in Tokyo in the late 1980s. She also attended workshops by Min Tanaka, Sankai Juku, Akira Kasai, Harupin Ha, Masaki Iwana, and others. She was Artistic Director of Dappin’ Butoh in Seattle, Washington from 1991 to 2002. Since then, as a soloist and with her company, Joan has performed widely in the USA including the New York, San Francisco and Seattle Butoh Festivals, as well as in Europe, New Zealand, and in Asia. She is featured in Sondra Horton Fraleigh’s book, Dancing Into Darkness: Butoh Zen & Japan.
http://www.seattlebutoh.org/
http://www.seattlebutoh.org/
poniedziałek, 11 sierpnia 2008
Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz
KRZYSZTOF „LEON” DZIEMASZKIEWICZ – znany performer, tancerz, choreograf, współtwórca Teatru Ekspresji, założyciel teatru „Patrz mi na Usta”, twórca świetnie przyjmowanych spektakli jak „Variete Cameleon”, „Narodowa Draq Queen”, „Królestwo Szambali”, „Cafe Domino”. Dziemaszkiewicz mówi o sobie, że jest urodzonym ekshibicjonistą. Codzienne medytacje, treningi, próby są dla choreografa i tancerza procesem pokazywania się i porozumiewania z widzem. Realność najniższej rangi – to według Dziemaszkiewicza jedna z najważniejszych zasad w teatrze i tańcu. Na solo składają się ulubione środki wyrazu artysty: przebieranie, transgresja płci, sugestywne żywe obrazy.
Współpracował także z "Moving M3" (Berlin), Teatrem "Babcia Zosia" (Berlin) oraz z Sopockim Forum Integracji Nauki Kultury i Sztuki. Jego projekty odznaczają się niesamowitą oryginalnością, duża dozą ekspresji twórczej . Są próbą zagłębienia się w problemy natury egzystencjonalnej, próbą wniknięcia w człowieka, jego wielowymiarową naturę i wnętrze. Znajdujemy w nich silne emocje wyrażone w tańcu, gestykulacji, mowie ciała z elementami pantomimy, słowie, dźwięku. Artysta w przewrotny sposób posługuje się symbolami wyrażającymi jego osobisty i prześmiewczy stosunek do otaczającego świata, stosunków międzyludzkich.
Performance
Performance
Każdy performance, choć jest to pole sztuki, dotyczy naszego istnienia. Przed każdym wystąpieniem ogarnia mnie panika. Chcę uciekać. I muszę przebić się przez to. Rzeczywiście, dla mnie w całym doświadczeniu performance'u sztuka przebija się poza własne pole, ingerując w moje życie. A ja przecież zaczęłam tę przygodę w sztuce, nie w życiu. Potem stała się ona przygodą mojego życia.
Marina Abramović
Każdy performance, choć jest to pole sztuki, dotyczy naszego istnienia. Przed każdym wystąpieniem ogarnia mnie panika. Chcę uciekać. I muszę przebić się przez to. Rzeczywiście, dla mnie w całym doświadczeniu performance'u sztuka przebija się poza własne pole, ingerując w moje życie. A ja przecież zaczęłam tę przygodę w sztuce, nie w życiu. Potem stała się ona przygodą mojego życia.
Marina Abramović
Bożena Eltermann
BOŻENA ELTERMANN -
Założycielka Teatru Cynada. Z Teatrem Cynada zrealizowała trzy przedstawienia:"Cynada sama" (1998), "Tranquila" (1999), "Książę z liliami" (2001). W latach 1989-1995 solistka Teatru Ekspresji Wojciecha Misiuro (spektakle "Umarli potrafią tańczyć", "Dantończycy", "ZUN", "Idole Perwersji", "College 24", "Miasto Mężczyzn", "Pasja", z Teatrem Ekspresji wystąpiła także trzech produkcjach filmowych dla Telewizji Polskiej). Od 1995 roku aktorka Teatru Patrz Mi Na Usta. W latach 1997- 1998 tancerka Gdańskiego Teatru Tańca. Współpracowała m.in. z takimi choreografami jak: Mellisa Monteros (Kanada), Maiki Hauru (Finlandia), Pala Ross (Kanada). Występuje od lat na krajowych i zagranicznych festiwalach tanecznych i baletowych m.in.: Międzynarodowy Festiwal Sztuki - Edynburg, Festiwal Spoleto - Charlston, Włochy, Artgenda - Sztokholm, Szwecja, tanssia tyrkylla, Oulu, Finlandia, 8. Międzynarodowy Festiwal Tańca Współczesnego - Kowno, Litwa czy Deutsch als Freud - Frankfurt, Niemcy.
www.cynada.pl
Założycielka Teatru Cynada. Z Teatrem Cynada zrealizowała trzy przedstawienia:"Cynada sama" (1998), "Tranquila" (1999), "Książę z liliami" (2001). W latach 1989-1995 solistka Teatru Ekspresji Wojciecha Misiuro (spektakle "Umarli potrafią tańczyć", "Dantończycy", "ZUN", "Idole Perwersji", "College 24", "Miasto Mężczyzn", "Pasja", z Teatrem Ekspresji wystąpiła także trzech produkcjach filmowych dla Telewizji Polskiej). Od 1995 roku aktorka Teatru Patrz Mi Na Usta. W latach 1997- 1998 tancerka Gdańskiego Teatru Tańca. Współpracowała m.in. z takimi choreografami jak: Mellisa Monteros (Kanada), Maiki Hauru (Finlandia), Pala Ross (Kanada). Występuje od lat na krajowych i zagranicznych festiwalach tanecznych i baletowych m.in.: Międzynarodowy Festiwal Sztuki - Edynburg, Festiwal Spoleto - Charlston, Włochy, Artgenda - Sztokholm, Szwecja, tanssia tyrkylla, Oulu, Finlandia, 8. Międzynarodowy Festiwal Tańca Współczesnego - Kowno, Litwa czy Deutsch als Freud - Frankfurt, Niemcy.
www.cynada.pl
Su - En
SU-EN jest tancerką, choreografką i artystką butoh ze Szwecji. Stoi na czele SU-EN Butoh Company, grupy działającej w różnych składach osobowych. Była w Japonii przez pięć lat uczennicą Tomoe Shizune i Yoko Ashikawa grupy Tomoe Shizune & Hakutobo. Posiada licencję nattori w Jiuta-mai (tradycyjnym tańcu japońskim) jak również ma rozległe doświadczenie w zakresie różnych japońskich metod pracy z ciałem.
Praca SU-EN zakorzeniona jest w butoh a wpłynęła na nią współpraca z akcjonistami i performerami, rozwinęła ona jednak własną metodę badania ciała i własne podejście artystyczne. SU-EN Butoh Company odbywa liczne podróże grając przedstawienia, wygłaszając wykłady i prowadząc warsztaty. Jej prace były prezentowane w Czechach, Niemczech, Holandii, Chorwacji, Słowenii, Kanadzie, USA, Japonii, Argentynie, na Białorusi, w Rosji, Irlandii Północnej, Wielkiej Brytanii i całej Skandynawii.
Siedziba SU-EN Butoh Company znajduje się w lesie położonym na północ od Sztokholmu w Haglund Skola, ośrodku butoh, tańca i sztuk plastycznych.
,,głowa szuka ciała
ciało szuka głowy
miłość, która jest poszukiwaniem bólu
ból, który jest poszukiwaniem miłości
to jest kraina pomiędzy,
to jest przestrzeń gdzie kości są wystawione na
samo-kanibalizm i piękno zarazem
gdzie ukąszenie w ciało
to akt miłości
akt życia"
www.suenbutohcompany.net
Praca SU-EN zakorzeniona jest w butoh a wpłynęła na nią współpraca z akcjonistami i performerami, rozwinęła ona jednak własną metodę badania ciała i własne podejście artystyczne. SU-EN Butoh Company odbywa liczne podróże grając przedstawienia, wygłaszając wykłady i prowadząc warsztaty. Jej prace były prezentowane w Czechach, Niemczech, Holandii, Chorwacji, Słowenii, Kanadzie, USA, Japonii, Argentynie, na Białorusi, w Rosji, Irlandii Północnej, Wielkiej Brytanii i całej Skandynawii.
Siedziba SU-EN Butoh Company znajduje się w lesie położonym na północ od Sztokholmu w Haglund Skola, ośrodku butoh, tańca i sztuk plastycznych.
,,głowa szuka ciała
ciało szuka głowy
miłość, która jest poszukiwaniem bólu
ból, który jest poszukiwaniem miłości
to jest kraina pomiędzy,
to jest przestrzeń gdzie kości są wystawione na
samo-kanibalizm i piękno zarazem
gdzie ukąszenie w ciało
to akt miłości
akt życia"
www.suenbutohcompany.net
Maud Quaedvlieg
Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mandala
Wystawa malarstwa holenderskiej artystki Maud Quaedvlieg –
Galeria Miejska ul.Kiełbaśnicza 28 Wrocław
Maud Quaedvlieg- ukończyła St.Joost Academy of Fine Arts w Bredzie i Academy for Liberal Arts w Hadze. W sferze jej zainteresowań znajduje się malarstwo figuratywne i abstrakcja. Inspirację do tworzenia odnajduje w licznych podróżach po świecie.Odwiedziła min: Iran, Indie, Armenię, Gruzję, Uzbekistan. Maud Quaedvlieg po raz pierwszy zaprezentuje swoje prace w Polsce.
Wystawa przygotowana w ramach Dni Bredy we Wrocławiu
Organizator: Fundacja Dom Pokoju
www.maudquaedvlieg.nl
Wystawa malarstwa holenderskiej artystki Maud Quaedvlieg –
Galeria Miejska ul.Kiełbaśnicza 28 Wrocław
Maud Quaedvlieg- ukończyła St.Joost Academy of Fine Arts w Bredzie i Academy for Liberal Arts w Hadze. W sferze jej zainteresowań znajduje się malarstwo figuratywne i abstrakcja. Inspirację do tworzenia odnajduje w licznych podróżach po świecie.Odwiedziła min: Iran, Indie, Armenię, Gruzję, Uzbekistan. Maud Quaedvlieg po raz pierwszy zaprezentuje swoje prace w Polsce.
Wystawa przygotowana w ramach Dni Bredy we Wrocławiu
Organizator: Fundacja Dom Pokoju
www.maudquaedvlieg.nl
sobota, 2 sierpnia 2008
Minako Seki - Dancing Between
Minako Seki - Dancing Between Choreografia i wykonanie: Minako Seki Współchoreografia: Shinichi Momo Koga Kostiumy: Mido Kawamura Muzyka: Zam Johnson Światła i realizacja dźwięku: Nils Willers Czas trwania: ok. 50 min.
Spektakl Minako Seki, to widowisko na pograniczu tańca, teatru i sztuki performance. Zaskakujący, transowy, poruszający. Wprowadza widza w świat na granicy nocy i dnia, gdzie organika ruchu, charyzmatyczna osobowość tancerki i nowatorskie łączenie elementów kultury Wschodu i Zachodu, są jak zmysłowe ukąszenia pobudzające wyobraźnię i burzące rutynę. "Tańczenie pomiędzy" to nie tylko tytuł spektaklu, ale także główna zasada pracy twórczej Minako Seki. Tancerka bada relację między ciałem, przestrzenią i czasem, starając się uobecnić japońskie ma - czyli "przestrzeń pomiędzy bytami" . Fascynują ją intensywne stany napięcia emocjonalnego, momenty oczekiwania, czyli przestrzeń pomiędzy pragnieniem i jego realizacją, w której ujawnia się cała gama ludzkich uczuć i niespożyty potencjał człowieka. "Być pomiędzy - któż nie zna tego stanu? Widzisz dwie możliwości, znasz je, ale nie umiesz albo nie chcesz podjąć żadnej decyzji. To klasyczny dylemat. Wybierając jedno na pewno stracisz drugie. By uniknąć straty pozostajesz gdzieś pomiędzy i tak trwasz, ale tylko do pewnego momentu. Zawsze coś przychodzi i zmusza cię do decyzji." [Minako Seki]
A.Kłos
http://www.ritabaum.serpent.pl/
Minako Seki, born in Nagasaki, Japan, belongs to the third generation of Butoh Dancers.
Since 1985 she danced in Tokyo with the company “DanceLoveMachine”, with whom she went to Europe in 1986 at the invitation of the Berlin Künstlerhaus Bethanien. She stayed in Berlin and in 1987 became co-founder of tatoeba - TÉÂTRE DANSE GROTESQUE, the first Japanese-German butoh ensemble. She further develops the style of this group, which amongst other characteristics focuses on the sleeping potentials in human beings, in 45 productions as a dancer, choreographer and director. Since 1988 composer Zam Johnson has musically supported her.
Spektakl Minako Seki, to widowisko na pograniczu tańca, teatru i sztuki performance. Zaskakujący, transowy, poruszający. Wprowadza widza w świat na granicy nocy i dnia, gdzie organika ruchu, charyzmatyczna osobowość tancerki i nowatorskie łączenie elementów kultury Wschodu i Zachodu, są jak zmysłowe ukąszenia pobudzające wyobraźnię i burzące rutynę. "Tańczenie pomiędzy" to nie tylko tytuł spektaklu, ale także główna zasada pracy twórczej Minako Seki. Tancerka bada relację między ciałem, przestrzenią i czasem, starając się uobecnić japońskie ma - czyli "przestrzeń pomiędzy bytami" . Fascynują ją intensywne stany napięcia emocjonalnego, momenty oczekiwania, czyli przestrzeń pomiędzy pragnieniem i jego realizacją, w której ujawnia się cała gama ludzkich uczuć i niespożyty potencjał człowieka. "Być pomiędzy - któż nie zna tego stanu? Widzisz dwie możliwości, znasz je, ale nie umiesz albo nie chcesz podjąć żadnej decyzji. To klasyczny dylemat. Wybierając jedno na pewno stracisz drugie. By uniknąć straty pozostajesz gdzieś pomiędzy i tak trwasz, ale tylko do pewnego momentu. Zawsze coś przychodzi i zmusza cię do decyzji." [Minako Seki]
A.Kłos
http://www.ritabaum.serpent.pl/
Minako Seki, born in Nagasaki, Japan, belongs to the third generation of Butoh Dancers.
Since 1985 she danced in Tokyo with the company “DanceLoveMachine”, with whom she went to Europe in 1986 at the invitation of the Berlin Künstlerhaus Bethanien. She stayed in Berlin and in 1987 became co-founder of tatoeba - TÉÂTRE DANSE GROTESQUE, the first Japanese-German butoh ensemble. She further develops the style of this group, which amongst other characteristics focuses on the sleeping potentials in human beings, in 45 productions as a dancer, choreographer and director. Since 1988 composer Zam Johnson has musically supported her.
Ryuzo Fukuhara
Mandala Performance Festival 2008
Spektakl ,,Gecko Dance – Dance of Moonlight” w wykonaniu Ryuzo Fukuhara
Ryuzo Fukuhara - jest tancerzem butoh, mieszkającym w Japonii i w Słowenii. Przedstawia performance w Europie od 17 lat. Zaczął przygodę z tańcem butoh w 1987 roku. W 1991 roku dołączył to grupy tanecznej Maijuk kierowanej przez słynnego japońskiego tancerza butoh Min Tanaka. Fukuhara studiował taniec butoh przy Min Tanaka w "Body Weather Farm" w Hakushu w Japonii oraz wielu innych miejscach. Po opuszczeniu zespołu zaczął występy jako solista tańca butoh. Rozwinął swój koncept "Into the layers". W 2000 roku często pracował w Czechach. Fukuhara tańczył w Japonii, Europie, Stanach Zjednoczonych. Lista jego performance zawiera prezentacje w Asian Art Museum w San Francisco (2004), The Prague Quadrennial w 2003, The Next Wave Festival w 2002 i 2003, Alternativa Festival w 2003, The International Theatre Festival w Plzen w 2002, International Mime Festival w Korei Południowej, The International Mime Festival we Francji w 2001. Posiada też liczącą się szkołę tańca butoh, której zadaniem jest promować ten rodzaj sztuki jako ważną część Japońskiej duchowej kultury. Rozwija swoją własną metodę treningu, w której korzysta z kilku technik zaczerpniętych min: od Min Tanaka i Sankai Juku.
Organizator festiwalu: Galeria Miejska we Wrocławiu
Kurator festiwalu: Adam Kamiński
e-mail: art16@tlen.pl
Title of piece : Gecko Dance – Dance of Moonlight
This piece was awarded the 2nd prize of solo dance contest at 11Masdanza – the International Contemporary Dance Festival 2006 in Canary Islands, Spain.
Length : 50min
Creator and performer : Ryuzo Fukuhara
Costume : Martina Štirn
Spektakl ,,Gecko Dance – Dance of Moonlight” w wykonaniu Ryuzo Fukuhara
Ryuzo Fukuhara - jest tancerzem butoh, mieszkającym w Japonii i w Słowenii. Przedstawia performance w Europie od 17 lat. Zaczął przygodę z tańcem butoh w 1987 roku. W 1991 roku dołączył to grupy tanecznej Maijuk kierowanej przez słynnego japońskiego tancerza butoh Min Tanaka. Fukuhara studiował taniec butoh przy Min Tanaka w "Body Weather Farm" w Hakushu w Japonii oraz wielu innych miejscach. Po opuszczeniu zespołu zaczął występy jako solista tańca butoh. Rozwinął swój koncept "Into the layers". W 2000 roku często pracował w Czechach. Fukuhara tańczył w Japonii, Europie, Stanach Zjednoczonych. Lista jego performance zawiera prezentacje w Asian Art Museum w San Francisco (2004), The Prague Quadrennial w 2003, The Next Wave Festival w 2002 i 2003, Alternativa Festival w 2003, The International Theatre Festival w Plzen w 2002, International Mime Festival w Korei Południowej, The International Mime Festival we Francji w 2001. Posiada też liczącą się szkołę tańca butoh, której zadaniem jest promować ten rodzaj sztuki jako ważną część Japońskiej duchowej kultury. Rozwija swoją własną metodę treningu, w której korzysta z kilku technik zaczerpniętych min: od Min Tanaka i Sankai Juku.
Organizator festiwalu: Galeria Miejska we Wrocławiu
Kurator festiwalu: Adam Kamiński
e-mail: art16@tlen.pl
Title of piece : Gecko Dance – Dance of Moonlight
This piece was awarded the 2nd prize of solo dance contest at 11Masdanza – the International Contemporary Dance Festival 2006 in Canary Islands, Spain.
Length : 50min
Creator and performer : Ryuzo Fukuhara
Costume : Martina Štirn
Subskrybuj:
Posty (Atom)